Dźwięk pracującego silnika „stodwudziestkipiątki” można kochać lub nienawidzić, ale na pewno nie da się pozostać wobec niego obojętnym. Miarowo pracujący motocykl to muzyka, która pieści uszy miłośników dwóch kółek. Niestety sezon nie trwa wiecznie. W tym roku właśnie dobiega końca. Szczególnie krótki był dla osób, które dzięki nowym przepisom swoją przygodę z fascynującym światem motocykli zaczęły dopiero w sierpniu. Specjalnie dla nich przygotowaliśmy poradnik, jak przygotować maszynę do zimowego przestoju.
Na te przepisy fani motoryzacji czekali od lat. Od końca sierpnia, wszyscy kierowcy posiadający prawo jazdy kategorii B – od co najmniej trzech lat – mogą legalnie poruszać się po polskich drogach motocyklami o pojemności do 125 centymetrów sześciennych. Dzięki temu sporo osób, które do tej pory ze względu na brak uprawnień, tylko marzyło o posiadaniu i prowadzeniu własnego jednośladu, teraz może realizować swoją pasję. Ze zmian w przepisach zadowolony jest aktualny mistrz Polski w wyścigach motocyklowych, Ireneusz Sikora. Jego zdaniem nowelizacja ustawy znacznie powiększy grono miłośników jednośladów. – Jeśli opanują oni technikę jazdy na motocyklu z silnikiem 125 ccm, to jest tylko kwestią czasu, gdy zaczną poszukiwać nowych wyzwań i zdecydują się uzyskać prawo jazdy kategorii A i przesiądą się na jednoślady z potężniejszymi silnikami. Tak jak dzieci, rozpoczynają swoją przygodę z jazdą na rowerze od małych rowerków, doskonalą technikę, uczą się podstawowych manewrów i zachowań, które będą wykorzystywane także w późniejszym okresie, podczas kierowania dużymi rowerami – w przypadku motocykli będzie analogicznie - mówi Ireneusz Sikora.
Piękna jesień pozwoliła cieszyć się jednośladem stosunkowo długo, jak na polskie realia pogodowe. Niestety najbliższe dni mają przynieść załamanie pogody. Wolnością, jaką dają dwa kółka będą mogli cieszyć się więc tylko najbardziej wytrwali. Część właścicieli jednośladów, albo już zdecydowała się na ułożenie motocykla do zimowego snu, albo zrobi to lada moment. Warto skorzystać z porad profesjonalistów, którzy w swojej pracy zawodowo zajmują się serwisowaniem jednych z najszybszych w Polsce maszyn. O wskazówki poprosiliśmy zespół serwisowy BMW Sikora Motorsport, czyli mechaników Ireneusza Sikory, obecnego Mistrza Polski w wyścigach motocyklowych.
Spokojny zimowy sen
Zdaniem fachowców, niezależnie czy jeździmy po szosach, czy też jesteśmy miłośnikami jazdy terenowej, na koniec sezonu motocyklowi należy się dokładne mycie. Fragmenty błota czy przyklejone części roślin mogą bowiem zniszczyć delikatny lakier. Ponadto świeże zabrudzenia usuwa się dużo łatwiej niż te sprzed kilku miesięcy. Do czyszczenia maszyny najlepiej jest używać miękkiej gąbki i odpowiedniego szamponu. Myjąc jednoślad używajmy sporej ilości wody. Dzięki temu unikniemy wcierania brudu w lakier, co mogłoby skończyć się jego porysowaniem. Wszelkie smary z kół lub wahaczy czy też pozostałości oleju na silniku należy usunąć przeznaczonymi do tego celu preparatami. W trakcie czyszczenia zwróćmy uwagę na to, aby nie zalać wodą delikatnych elementów elektronicznych albo układu zapłonowego. Po zakończeniu prac pamiętajmy o dokładnym osuszeniu motocykla miękką tkaniną lub irchą.– Bardzo ważne jest, aby naprawdę dokładnie wyczyścić łańcuch i nasmarować go. Należy również zabezpieczyć przed wilgocią wszystkie powierzchnie, które mogą ulec korozji – podpowiada Mateusz Moćko, mechanik z teamu BMW Sikora Motorsport, jednego z najlepszych polskich zespołów wyścigowych, ambasadora marki profesjonalnych narzędzi PROLINE. Jak mówi specjalista, zasady prawidłowej konserwacji są analogiczne zarówno dla motocykli o pojemnościach do 125ccm, jak i tych znacznie większych.
Chociaż sprzęt nie będzie używany przez dłuższy czas, warto jest wymienić na nowe olej i filtr oleju. Zużyty olej zawiera bowiem wiele szkodliwych substancji, które są efektem spalania benzyny. – Dobrą praktyką jest także zatankowanie baku pod korek. Dzięki temu ograniczymy ryzyko pojawienia się w nim wody, a zbiornik nie pokryje się od wewnątrz warstwą rdzy – podpowiada Mateusz Moćko. Kolejny element, któremu możemy poświęcić nieco uwagi na koniec sezonu, to układ hamulcowy. Wymiana płynu oraz konserwacja zacisków są najlepszym sposobem na zabezpieczenie tych niezwykle ważnych elementów przed niszczącym działaniem wilgoci. Jeśli pozwalają nam na to doświadczenie i umiejętności, możemy spróbować zrobić to sami, w pozostałych przypadkach opiekę nad układem hamulcowym lepiej jednak powierzyć specjalistom. – Bardzo ważna kwestią jest również właściwe zabezpieczenie opon. Najlepiej, jeśli motocykl będzie stał na specjalnym stojaku tak, aby nie miały one kontaktu z podłożem. Pozwoli to znacznie odciążyć ogumienie. Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, pamiętajmy o przetaczaniu maszyny co kilka tygodni mniej więcej o ćwierć obrotu koła, co pomoże zapobiec odkształceniu opon – radzi mechanik teamu BMW Sikora Motorsport. Ekspert podpowiada również, aby odłączyć akumulator i przenieść go do ciepłego pomieszczenia, pamiętając jednak o jego okresowym doładowywaniu. Motocykl w miarę możliwości należy przechowywać w suchym i ciepłym garażu, przykryty przepuszczającą powietrze narzutą. Jeśli jednak będzie przechowywany na zewnątrz, konieczne jest zabezpieczenie sprzętu szczelnym i nieprzemakalnym pokrowcem.
Narzędzia, których potrzebujesz
Będąc właścicielem samochodu lub motocykla warto zaopatrzyć się w zestaw najczęściej wykorzystywanych narzędzi. Kompletowanie wyposażenia swojej skrzynki możemy swobodnie rozłożyć w czasie i sukcesywnie dokupować kolejne akcesoria. Dobrze zaopatrzona, będzie przydatna podczas prac związanych z przygotowaniem jednośladu do zimowania. Na co powinniśmy zwrócić uwagę, aby być później zadowolonym z zakupu? Według Emila Sieligowskiego z warszawskiej firmy Profix, która od dwudziestu lat dostarcza na polski rynek narzędzia ręczne i elektronarzędzia, wybierając markę sprzętu, możemy sprawdzić, czy jest on, np. wykorzystywany przez zespoły serwisowe znanych teamów motocyklowych. – Jeżeli tak, to z czystym sumieniem możemy zdecydować się na zakup takich narzędzi. Na pewno nie będziemy rozczarowani – przekonuje Emil Sieligowski. Jakiego sprzętu będziemy potrzebować najbardziej? – W naszej codziennej pracy najczęściej wykorzystujemy klucze nasadowe z grzechotką – zdradza Mateusz Moćko z BMW Sikora Motorsport. Niezbędne nasadki i rękojeści możemy spróbować kompletować pojedynczo, jednak dużo lepszym wyjściem jest zakup całego kompletu. Występują one w różnych wariantach – od małych, zawierających jedynie uchwyt i końcówki w podstawowych rozmiarach, aż po bardzo rozbudowane. W tych ostatnich oprócz kilku różnej wielkości rękojeści i pełnego asortymentu nasadek, znajdziemy także klucze płasko-oczkowe, ampulowe, rękojeści wkrętaków oraz niezbędne bity. – Kupując taki zestaw, zwróćmy uwagę na parametry i jakość wykonania narzędzi – podpowiada Emil Sieligowski, Brand Manager marki dedykowanych profesjonalistom narzędzi PROLINE. W jej asortymencie znaleźć można m.in. bogaty wybór zestawów kluczy nasadowych.
– Bardzo ważny jest materiał, z którego wykonane są narzędzia. Nasadki i grzechotki wysokiej jakości produkowane są z wytrzymałej stali chromowo-wanadowej (CrMo). Istotny jest też rozmiar kwadratowego trzpienia, który łączy końcówki z grzechotką. Podaje się go w calach – dodaje specjalista PROLINE. Im jest on większy, tym narzędzie może przenosić większe siły. Dlatego do końcówek o dużych rozmiarach, renomowane marki – jak PROLINE – stosują grzechotki z trzpieniem w rozmiarze 1/2”. W przypadku nasadek liczy się precyzja ich wykonania oraz wewnętrzny kształt. Najczęściej spotykane są wersje sześciokątne, dwunastokątne oraz uniwersalne SPLINE. „Napędza” się je za pomocą wspomnianych już rękojeści z grzechotkami pozwalającymi na szybką pracę, bez konieczności ciągłego przekładania ich na łbie śruby czy nakrętce. Kierunek kręcenia (odkręcanie lub dokręcanie) ustala się przełącznikiem obrotów, znajdującym się zwykle na główce grzechotki. – Kluczowym parametrem tego elementu jest liczba zębów na pierścieniu mechanizmu zapadkowego. Im jest ich więcej, tym mniejszy jest potrzebny do obrócenia śruby zakres ruchu – wyjaśnia Emil Sieligowski. Jak podpowiadają eksperci, przy obsłudze motocykla niezbędny jest także klucz dynamometryczny. Pozwala on na precyzyjne dokręcanie śrub, dokładnie z zalecanym przez producenta jednośladu momentem obrotowym. Dzięki temu minimalizowane jest ryzyko „przeciągnięcia”, czyli zniszczenia gwintów, które często kończy się koniecznością wykonania poważnych napraw. W warsztacie motocyklisty nie powinno też zabraknąć kilku innych podstawowych narzędzi. Przyda się jeszcze m.in. komplet wysokiej jakości wkrętaków oraz zestaw szczypiec.
Bezawaryjnie w nowy sezon
Właściwie przygotowany i zakonserwowany jednoślad powinien przetrwać zimę bez żadnych problemów, a przed pierwszym odpaleniem potrzebować jedynie podłączenia naładowanego akumulatora. Jednak zanim wyruszymy w upragnioną, pierwszą po długiej przerwie podróż, warto ponownie przejrzeć cały motocykl, aby zyskać pewność, że wszystko jest z nim w porządku. Przede wszystkim trzeba sprawdzić czy nie doszło do wycieku płynów eksploatacyjnych oraz skontrolować stan zużycia opon. Konieczna jest również kontrola sprawności układu hamulcowego zwłaszcza, gdy nie przeprowadziliśmy jej na koniec sezonu. Sprawdzić należy grubość okładzin klocków i tarcz oraz jakość płynu hamulcowego. Tę ostatnią czynność – podobnie jak ewentualną konserwację hamulców – ze względów bezpieczeństwa najlepiej powierzyć doświadczonemu fachowcowi. Jeśli nie zrobiliśmy tego przed zimą, początek wiosny jest również dobrym momentem na wymianę zużytego oleju silnikowego. Pamiętajmy, aby stosować wersje przeznaczone specjalnie do motocykli. Warto też sprawdzić układ przeniesienia napędu zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia z napędem łańcuchowym. W tym wypadku należy skontrolować jego naciąg. Robi się to w połowie odległości pomiędzy zębatkami. Prawidłowo napięty łańcuch, powinien dać się ugiąć na około 2 cm. Jeśli zauważymy, że ma on duże luzy poprzeczne, prawdopodobnie konieczna będzie wymiana tego elementu. Podczas sezonu warto pamiętać o regularnym smarowaniu łańcucha preparatem dostosowanym do terenu, po którym jeździmy. W warunkach drogowych dobrze jest wykonywać je co około 300-500 przejechanych kilometrów. Przed pierwszą przejażdżką upewnijmy się jeszcze, że poprawnie działają światła mijania, drogowe i kierunkowskazy.
Jazda motocyklem dostarcza niezapomnianych wrażeń. Nic dziwnego, że wszyscy fani jednośladów tak bardzo żałują, że w Polsce sezon nie trwa cały rok. Kilka miesięcy zimowej przerwy w jeździe można jednak wykorzystać, aby zdobyć wiedzę niezbędną do prawidłowego przygotowanie sprzętu do sezonu oraz jego bezproblemowej eksploatacji w trakcie późniejszych wojaży. To również czas, kiedy możemy skompletować niezbędne do tego narzędzia. Wybierając produkty renomowanych marek, zyskamy sprzęt doskonałej jakości, który będzie nam służył przez długie lata i wspomoże prawidłową obsługę ukochanej maszyny.
Link do strony artykułu: https://uww.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/przygotowanie-motocykla-125-ccm-do-zimy